Nie wiem jak wam, ale mi rozpalanie pieca w domu kojarzy się z ogromną męką. Ekogroszek workowany, szczególnie dobrej jakości ma to do siebie, że sam bardzo ciężko się rozpala, więc trzeba mu w tym pomóc. Wiele razy próbowałem zrobić to szybko i sprawnie, ale za każdym razem proces rozpalania kotła dłużył się w nieskończoność. Ilość zużytych zapałek mogłaby spokojnie wystarczyć na wybudowanie makiety lokalnego centrum handlowego. Strasznie mnie to frustrowało. Pewnego razu ze złości kopnąłem w piec, będąc w samych klapkach. Złamany palec i utrata paznokcia skutecznie nakłoniła mnie do poszukiwania odpowiedniego rozwiązania. Raz przeczytałem, żeby wziąć płynną podpałkę do grilla, jednak pomysł wydawał mi się tak bezsensowny, że postanowiłem go nie wykorzystywać.
Natknąłem się na artykuł o metodach rozpalania pieca z ekogroszkiem którego stosuję i on rozwiał wszelkie moje wątpliwości. Utwierdzili mnie w przekonaniu, że płynna podpałka do grilla mogłaby wyrządzić dużo szkód. W zamian zaproponowano podpalanie ekogroszku workowanego za pomocą podpałki do grilla w kostkach. Dodatkowo zaintrygował mnie fakt użycia wiórów drewnianych. Posiadam ich dużo, bo przecież prowadzę lokalny biznes stolarski, a wcześniej traktowałem je jako typowy odpad. Stwierdziłem, że spróbuję. Wziąłem wióry ze swojego zakładu i część worka dosypałem do ekogroszku workowanego. Faktycznie, to działa! Wystarczyło podpalenie wiórów, a płomień utrzymywał się na tyle długo, że opał zdążył sam zająć się ogniem. Oficjalnie można powiedzieć, że wygrałem. Nie dość, że pozbywam się odpadu stolarskiego do własnych korzyści, to jeszcze wykorzystuję ekologiczną podpałkę, dzięki czemu nie zatruwam środowiska, a ja i moja rodzina może oddychać świeżym powietrzem.